W dzisiejszym, bardzo dynamicznie zmieniającym się świecie, a już w branży IT w szczególności, nie można odpuszczać własnego rozwoju. Można odkładać pewne rzeczy o parę miesięcy albo nawet lat, ale prędzej czy później odbije się to na naszej karierze i – co tu dużo mówić – na zarobkach. Nie jestem zwolennikiem poświęcania wszystkiego dla rozwoju kariery zawodowej – zadbać trzeba o równowagę w życiu, ale nie wyobrażam sobie stać w miejscu i uważać, że z wiedzą, którą posiadam, dotrę do emerytury. Jak mogłabym – zawód, który wykonuję, nawet nie istniał, kiedy wybierałam kierunek studiów. Łatwo się mówi, ale jak znaleźć na to czas, gdy już teraz mamy wrażenie, że brakuje nam go na wszystko, a dodanie kolejnej aktywności wydaje się niemożliwe?
W zależności od tego, co planuję aktualnie zrobić w kierunku rozwoju moich kompetencji, podchodzę do tematu dwojako: systematycznie poświęcam czas na małe aktywności lub tymczasowo poświęcam część dotychczasowych zwyczajów i (niestety) rozrywek, na rzecz edukacji.
15 minut na rozwój kompetencji.
Na co dzień mam zwyczaj siadania co najmniej na 15 minut nad jakimś tematem, którego akurat się uczę – może być to przerabianie kursu online, wykonywanie ćwiczeń, uczenie się słówek lub czytanie o używanych narzędziach, nowych technologiach itd. 15 minut to nie jest specjalnie dużo i większość z Was zapewne zgodzi się ze mną, że znalazłoby ten kwadrans w ciągu dnia. Równocześnie jednak to, co odzywa się w większości z nas, to przekonanie “w 15 minut nic nie zrobię / do niczego nie dojdę / niczego nie osiągnę”. Za to, jakby znalazło się 1,5 godziny raz w tygodniu, o, to co innego, prawda? Jest to już konkretny blok czasu, można zrobić coś produktywnego. Nie będzie zaskoczeniem wynik obliczenia, że poświęcając 15 minut codzienne, przez cały tydzień, da w sumie godzinę i 45 minut, ale zaskoczeniem może być sam fakt uświadomienia sobie tego wyniku. Poświęcenie prawie tych dwóch godzin w tygodniu na rozwój, to łącznie ponad 90 godzin w roku – a to już musi robić wrażenie. Dlatego właśnie wybieram poświęcenie codziennie kwadransu na coś, co pomoże mi w rozwoju moich kompetencji zawodowych.
Audiobooki i podcasty
Innym fajnym sposobem na produktywnie wykorzystanie czasu, a który lubię, jest słuchanie podcastów i książek w trakcie codziennych, wieczornych spacerów. Czasem są to jakieś tematy z nowych technologii, rozwoju osobistego, a czasami jest to biografia lub zupełnie “luźna” beletrystyka (nie zawsze człowiek ma siłę i, przede wszystkim, ochotę na słuchanie czegoś wymagającego zaawansowanego analizowania i przyswajania wiedzy).
Zupełnie inaczej podchodzę do tematu, gdy potrzebuję przyswoić sporą ilość materiału (w moim przypadku, przy zmianie projektu, gdy poznaję nową domenę lub przed zdaniem egzaminu w celu uzyskania certyfikacji) – wtedy trzeba poświęcić coś w zamian.
Na konferencji Women in Tech Summit w 2019 roku, Eleanor Drew powiedziała
You don’t have to compromise your life or family – what have to be compromised is your free time. If you want to achieve big, you can’t waste your time any more!**
To w zasadzie jest puenta sama w sobie. Jest spora szansa na to, że nie będzie konieczne poświęcanie czasu z rodziną, ani czasu na swoją pasję, ale poświęcenie tego wszystkiego, bez czego można żyć, przynajmniej przez jakiś czas, z pewnością będzie niezbędne. Gdy uczyłam się do certyfikatu CCBA, poświęciłam na naukę kosmiczną ilość czasu – uczyłam się mniej więcej 3 razy w tygodniu po ok. 3 godziny, przez 3 miesiące (te trójki to zbieg okoliczności ;)). Nie oglądałam w tym czasie w ogóle telewizji (Netflix to też telewizja ;)), prawie nie czytałam, zapomniałam czym są media społecznościowe. Trzy razy w tygodniu o 18:00, kiedy mój mąż zaczynał procedurę kładzenia dzieci spać, ja siadałam do BABOKa i zakuwałam. To w sumie ponad 100h nauki – gdybym chciała to robić codziennie po 15 minut, zajęłoby mi to ponad rok, a nikt przy zdrowych zmysłach nie marzy to tym, żeby przez rok codziennie obcować z BABOKiem* 😉 Podobnie jest, gdy wchodzę do nowego projektu i muszę poznać nową domenę – całymi wieczorami przeszukuję Internet w poszukiwaniu informacji na temat branży klienta lub przeklikuję system, aby lepiej zrozumieć jego obecne rozwiązanie. Tutaj nie ma co czekać – im szybciej ogarnę te tematy, tym szybciej będę pomocna zespołowi. Trzeba jednak powiedzieć, że taka nauka jest bardzo obciążająca – nie można ciągnąć takiego trybu zbyt długo. Po nauce do certyfikatu porzuciłam wszelkie aktywności rozwojowe (nawet moje codzienne 15 – minutówki) bo potrzebowałam odpoczynku i byłam w stanie wrócić do normalnego trybu dopiero po około 3 miesiącach.
Tak to wygląda u mnie dziś – mam w swoim życiu wiele ról do wypełnienia, ale nadal chcę się rozwijać, cały czas chcę się uczyć nowych rzeczy i nie chcę stać w miejscu. Na samej sobie przetestowałam, że da się to zrobić przy zachowaniu odpowiedniej konsekwencji – więc, jeżeli chcesz zacząć od 5 minut każdego dnia – śmiało. To będzie pierwszy krok. Tylko nastawcie sobie przypomnienie w telefonie, żeby nie zapomnieć i nie mieć wymówki 😉 Przynajmniej przez pierwsze 2 tygodnie.
Podejmujesz wyzwanie? Na co poświęcisz swoje 15 minut dziennie?
_________________________________________________________________________
*nie zrozumcie mnie źle – BABOK o bardzo dobry framework, ale podręcznik jest napisany, powiedzmy, mało przystępnie. Po zdaniu certyfikatu jest mi go dużo łatwiej czytać, ale nadal – nie jest to książka do codziennej lektury 😉
** Nie musisz poświęcać swojego życia czy rodziny – to co musi być to Twój czas wolny. Jeżeli chcesz osiągnąć wiele, nie możesz marnować więcej czasu!